Cena: 87.97 zł
Sklep: selkar.pl
Kup teraz Baśń jak niedźwiedź Socjalizm i Å›mierć Tom 2 za 87.97 zł w księgarni selkar.pl
Najważniejsza zaś gawęda dotycząca jest "duchowości" Piłsudskiego dotyczyła momentu jego narodzin. Oto w pamiętnikach jego żony Aleksandry zn...
zobacz więcej informacji
Cena: 87.97 zł
Sklep: selkar.pl
Kup teraz Baśń jak niedźwiedź Socjalizm i Å›mierć Tom 2 za 87.97 zł w księgarni selkar.pl
Wydawca: Klinika Języka
Kategoria: Książki/Nauki społeczne, humanistyczne, ekonomiczne/Polityka/Państwo. Władza. Partie polityczne
ISBN: 9788364197567
Waga: 0.8500 kg
Rok wydania: 2020
Najważniejsza zaś gawęda dotycząca jest "duchowości" Piłsudskiego dotyczyła momentu jego narodzin. Oto w pamiętnikach jego żony Aleksandry znajdujemy fragment, w którym mówi on o tym, że kiedy matka wydawała go na świat, w mroźny grudniowy dzień, nad domem Piłsudskich w Zułowie przeleciał duch Napoleona Bonaparte. Piłsudski powtarzał tę opowieść dość często i mawiał, że to dzięki temu iż duch Napoleona spojrzał nań w momencie narodzin, ma on te niezwykłe zdolności wojskowe. Pomińmy fakt rzeczywistych zdolności wojskowych Józefa Piłsudskiego oraz zdolności wojskowych w ogóle. Jest to mniej istotny aspekt sprawy. O wiele ważniejsze jest to, kto Piłsudskiemu ową gawędę podsunął i w którym momencie jego życia się to stało. Nie uzyskamy niestety odpowiedzi na to pytanie, ale pamiętać musimy, że Józef Piłsudski był młodzieńcem introwertycznym, skłonnym do zagłębiania się we własne emocje i łatwo ulegającym żywym i ekscytującym opowieściom. W czasach zaś, na które przypadła jego młodość, zjawiska metampsychiczne były codziennością i omawiano jest szeroko, najszerzej zaś w kołach sympatyzujących z socjalizmem. Gawęda Piłsudskiego o Napoleonie ma naprawdę ciekawy początek. Oto duch Bonapartego obudził się w swoim mauzoleum, w Pałacu Inwalidów w Paryżu i postanowił zobaczyć szlak, którym jego wielka armia zmierzała ku Moskwie. W tym celu pofrunął na Litwę, nie zważając na grudniowe niepogody i zimno. Duchy wszak nie odczuwają chłodu, a wicher pewnie je nawet ekscytuje. I wtedy właśnie lecąc nad dachami litewskich dworów zajrzał wprost w oczy maleńkiego Ziuka, i tchnął może nawet na niego, przez co ten nabrał cech zupełnie niezwykłych. Oczywiście, ktoś może sobie taką historię wymyślić i podawać ją potem towarzystwu przy kawie, ale w przypadku Piłsudskiego, było to uporczywe, momentami nachalne.
Fragment rozdziału "O duchowości katolickiej, socjalistycznej i piłsudskiej"
KUP TERAZ