Cena: 34.96 zł
Sklep: profit24.pl
Kup teraz Zapory żoÅ‚nierze wyklÄ™ci Tom 1 | ZAKÅADKA GRATIS DO KAÅ»DEGO ZAMÓWIENIA za 34.96 zł w księgarni profit24.pl
Na początku czerwca 1945 roku „Zapora` poprowadził nas w Zamojskie, gdzie spotkaliśmy się z przyjacielem komendanta, słynnym „Podkową`. Po d...
zobacz więcej informacji
Cena: 34.96 zł
Sklep: profit24.pl
Kup teraz Zapory żoÅ‚nierze wyklÄ™ci Tom 1 | ZAKÅADKA GRATIS DO KAÅ»DEGO ZAMÓWIENIA za 34.96 zł w księgarni profit24.pl
Wydawca: Mireki
Kategoria: Literatura faktu/Biografie
ISBN: 9788364452819
Waga: 0.8200 kg
Rok wydania: b/d
Na początku czerwca 1945 roku „Zapora` poprowadził nas w Zamojskie, gdzie spotkaliśmy się z przyjacielem komendanta, słynnym „Podkową`. Po drodze rozbrajaliśmy mniejsze posterunki MO. Pamiętam, że wstąpiliśmy też do jakiegoś kościoła, w którym ksiądz podarował nam szkaplerze z Matką Boską. Potem w Janowie zabraliśmy Sowietom pięć studebakerów. Jeden z nich się zepsuł, więc „Zapora` kazał go spalić. W drodze powrotnej znowu rozbrajaliśmy mniejsze i większe poste¬runki MO, między innymi w Bychawie, Józefowie i Urzędowie. Był to okres naszej największej aktyw¬ności. Zdawało się, że „Zapora` chciał pokazać, kto tutaj naprawdę rządzi. Podczas zdobywania Bychawy ubezpieczałem oddział. Zaminowałem drewniany most od strony Lublina. W pewnej chwili nasz posterunek dał znać, że w stronę miasta jedzie jakiś samochód. Na rozkaz porucznika „Jagody` zdetonowałem most. Po chwili okazało się, że to jechał pluton „Renka`. Nasi ludzie musieli się więc przeprawiać przez rzeczkę. Do Józefowa weszliśmy w dzień targowy. Podjechaliśmy samochodami pod znajdującą się w rynku komendę milicji, wysiedliśmy, a władza, to znaczy MO, nie widząc szans na skuteczny opór, poddała się bez walki. Do ludności przemówił porucznik „Opal`. Potem dwóch funkcjonariuszy milicji, wskazanych przez mieszkańców Józefowa, otrzymało po parę kijów. Była to kara za ich złe zachowanie w stosunku do miejscowej ludności. Najsympatyczniej witano nas w Urzędowie. Nie bez powodu miasteczko to było przez ubowców nazywane Londynem. Najbliżsi nam byli mieszkańcy przedmieścia zwanego Bęczynem, gdzie zawsze można było liczyć na pomoc i wsparcie. Stąd pochodziło wielu chłopaków z naszego oddziału. Za to wszystko czerwona władza brała na mieszkańcach Bęczyna krwawy odwet – pacyfikowała, paliła i rabowała ich domostwa. (fragment książki)
KUP TERAZ