Cena: 29.90 zł
Sklep: virtualo.pl
Kup teraz Beatrycze za 29.90 zł w księgarni virtualo.pl
Dwudziestokilkuletnia Beatrycze porzuca swoje nieudane małżeństwo i powraca do rodzinnego domu. Ojciec dziewczyny musi jednak wyjechać do Indii ...
zobacz więcej informacji
Cena: 29.90 zł
Sklep: virtualo.pl
Kup teraz Beatrycze za 29.90 zł w księgarni virtualo.pl
Wydawca: brak danych
Kategoria: E-booki/Pozostałe E-booki
ISBN: 9788377474044
Waga: b/d kg
Rok wydania: 2012
Dwudziestokilkuletnia Beatrycze porzuca swoje nieudane małżeństwo i powraca do rodzinnego domu. Ojciec dziewczyny musi jednak wyjechać do Indii w interesach, opiekę nad nią i nad jej młodszą, siedemnastoletnią siostrą Karoliną przekazuje więc swojemu bratu i jego małżonce. Beatrycze z Karoliną trafiają pod dach wujostwa, do zamkniętego świata, prawdziwej kuźni osobowości i charakterów. Posiadłość wuja Tomasza i ciotki Matyldy jest swego rodzaju szkołą perwersji. W szeregu orgii dziewczęta są poddawane rytuałowi przejścia, który ma uczynić z nich istoty wolne i silne duchowo. Tak też się dzieje. Ku swojemu zdumieniu Beatrycze zaczyna przejmować kontrolę nad sytuacją i teraz to ona z chęcią wciela się w rolę treserki. Ta niezwykle śmiała powieść, z całą pewnością adresowana do dorosłych czytelników, prócz dużej dozy rozwiązłości zawiera też autoportret samoświadomej młodej kobiety. Powieść poprzedza wstęp Patricka Hendena, który nazwał Beatrycze „najbardziej radykalną członkinią ruchu wyzwolenia kobiet".
Â
Beatrycze to jedna z najlepszych, a zarazem najbardziej zmysłowych powieści erotycznych schyłku epoki wiktoriańskiej.
Â
Kobieta, z którą się witał, miała niewiele ponad trzydzieści lat. Doznałam niejasnego wrażenia, iż gdzieś ją wcześniej widziałam. Nosiła ozdobiony kwiatami jasny słomkowy kapelusz o szerokim rondzie. Na ręce wciągnęła sięgające do łokci rękawiczki z białej koźlej skórki. Czy należały do mnie? Swoje rękawiczki pozostawiłam nocą w morskiej toni. Skubały je ryby. Nowo przybyła dama była piękna i elegancka, w biało-błękitnej sukni o suto marszczonym kołnierzu. Na szyi błyszczały jej perły. Za damą kroczył służący, gustownie przyodziany w czarny surdut z welurowymi klapami. Mężczyzna ów sprawiał wrażenie służalca, a jednocześnie impertynenta.
- Ona jest piękna - rzekłam do Karoliny. - Czy wiesz, kto to jest?
- Co tu robicie? - zabrzmiał za nami ostry głos Janki. Jakby ktoś pocierał żelazem o żelazo.
- Pytałam tylko - szepnęłam.
Karolina drgnęła. Ściskałam jej wilgotną dłoń.
- Znam ją. Nazywa się Katarzyna Hayton, jest aktorką. Pamiętam ją ze sceny „Adelphi". - Pod spojrzeniem Janki jej oczy zaokrągliły się jak spodeczki.
- Nie kazano wam trzymać się za ręce - oznajmiła Janka, po czym odwróciła się ku mnie i rzekła: - Chodź ze mną, Beatrycze. No, chodź. [...]
Janka sprowadziła mnie do hallu. Ku mojemu zdziwieniu skierowałyśmy się do garderoby. Pachniało tam krochmalem i nicością.
- Musisz się uczyć, obie musicie się uczyć, Beatrycze. Czyżbyś nie wiedziała? -zapytała Janka.
Zamrugałam oczami. Nie wiedziałam, kim jestem. Może ojciec kłamał i wcale nie pojechał do Madrasu, ale przebywał w którymś z pokoi w towarzystwie kobiet. Pili wino na francuską modłę. Ich usta smakowały jak curry. Między udami pachniało piżmem. „Tak", rzekłam do Janki, a raczej powiedział to tylko mój głos. Ręce trzymałam opuszczone po bokach.
- Uklęknij przede mną, Beatrycze.
(fragment)
KUP TERAZ