Cena: 26.90 zł
Sklep: virtualo.pl
Kup teraz Dysforia za 26.90 zł w księgarni virtualo.pl
Nową książką Marcin Kołodziejczyk potwierdza, że jest dziś jednym z najlepszych i najbardziej oryginalnych obserwatorów rzeczywistoś...
zobacz więcej informacji
Cena: 26.90 zł
Sklep: virtualo.pl
Kup teraz Dysforia za 26.90 zł w księgarni virtualo.pl
Wydawca: brak danych
Kategoria: E-booki/E-Beletrystyka
ISBN: 9788380320345
Waga: b/d kg
Rok wydania: 2015
Nową książką Marcin Kołodziejczyk potwierdza, że jest dziś jednym z najlepszych i najbardziej oryginalnych obserwatorów rzeczywistości, a szkoła polskiego reportażu, znaczona nazwiskami Wańkowicza czy Krall, ma godnego następcę w nowym pokoleniu.
Kołodziejczyk zagląda do mieszkań naszych sąsiadów, siada na ławce w parku, w poczekalni, pubie. Z podsłuchanych rozmów na korytarzu, na balkonie i przy świątecznym stole tworzy portrety – typy mieszkańców wielkich miast: przyjezdnych i autochtonów, z pokolenia przedwojennego i tych najmłodszych.
PiÄ™tnaÅ›cie opowieÅ›ci, które skÅ‚adajÄ… siÄ™ na DysforiÄ™ przedstawiajÄ… ludzi w różnych „miejskich fazach życiaâ€, ich emocje, problemy, rejestrowanie codziennoÅ›ci i odbieranie drugiego czÅ‚owieka. Co odkryÅ‚ pewien „metrobudowlaniecâ€, wynajmujÄ…cy pokój u dawnej „powstanki warszawskiejâ€? Czym żyjÄ… lokatorzy nowego apartamentowca, zbudowanego tak, że łatwo wzajemnie siÄ™ podglÄ…dać? Czego naprawdÄ™ życzÄ… swej bogatej i odnoszÄ…cej sukcesy „przyjaciółce†jej koleżanki, analizujÄ…c jej kÅ‚opoty w małżeÅ„stwie?
Autor opisuje biedę i bogactwo, głupotę i swego rodzaju mądrość, butną młodość i mało rozumiejącą starość, podsłuchując swe postaci tyleż przez niewidoczną ścianę, jakby był gdzieś tam i słyszał, co od najbardziej osobistego, intymnego środka. Jego Polska jest tyleż barwna, wkurzająca, dramatyczna i absurdalna, co prawdziwa do bólu.
Inteligentna, ale też cierpka lektura, którą powinno się czytać na osobności – grozi niekontrolowanymi wybuchami śmiechu i zakłopotaniem, bo na każdej stronie znajdziemy kolegów z pracy, kogoś z rodziny i siebie samych.
Fragmenty
To jest miasto, tu ludzie robią sobie nawzajem krzywdę, jeśli się zbyt do siebie zbliżą.
Całe życie się zastanawiam, jak to jest, że po siódmym półlitrowym piwie nie chce mi się sikać, tylko chce mi się płakać. Kto ze mną pił, ten wie. Jakoś woda się musi we mnie źle przemieszczać, czy coś, bo co innego?
Posłuchaj mnie, ty Halinko Kiepska, ty płyto paździerzowa, mówię szeptem, Sandy nie spadła z żadnego krzesełka u mojej mamy! Spadła! Nie spadła! Spadła, nabiła siniaki, będziesz miał kłopoty, przygotuj się! Niestety, nie spadła, siniaki ma od ciebie!
KUP TERAZ